Spóldzielnia Mieszkaniowa "Przy Metrze"

Gość

Dziś w Passie ukazał się wywiad z prezesem SM Przy Metrze,który tradycyjnie już tuz przed ZPCz przemawia do swoich czlonkow za pośrednictwem lokalnej prasy w której opisuje tak jak widzi otaczająca go rzeczywistość.

Proszę forumowiczów by umieścili skan tego artykułu bo moim zdaniem jest pilna potrzeba ustosunkowania się do dokonań i "sukcesów" władz statutowych spoldzielni,ktorych nie odczuwają i nie dostrzegają jej czlonkowie.Właśnie otrzymałem link, który wklejam

"http://www.passa.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=6911&Itemid=189.

dociekliwy

Link do artykułu jest w faktach prasowych.

[link widoczny dla zalogowanych]

Artykuł nieco inteligentniejszy niż u Pana Połcia, to trzeba przyznać, szczególnie to zaznaczenie końcowe, że to sam Pan prezes odpowiada, żeby nie było wątpliwości nie ustami red Porębskiego.

Ale ten wstęp , to niestety już redaktorze duże przegięcie, naprawdę Pan myśli ,ze czytelnik uwierzy, że biedny prezes SM "nie ma merytorycznych możliwości odniesienia się do publikacji internetowych."
A Pan mu tylko udostępnia łamy, dwie pełne strony, tylko ze względu "na służebna rolę prasy wobec każdego obywatela".

Chyba jednak nie docenia Pan inteligencji czytelników.

Wystarczy przecież proste zamieszczenie kluczowych dokumentów z komentarzem, choćby na stronie www spółdzielni, a wszyscy mu wtedy uwierzą.

Panie prezesie i redaktorze, również to forum jest otwarte dla wszystkich - zapraszamy.
Problem jest tylko z tą merytorycznością i udokumentowaniem, bo forum czyta zbyt wiele osób znających fakty i może się do tych znanych sobie faktów odnieść.
A w PASSIE, czytelnicy wersji papierowych, nie mają takich możliwości.

Szkoda ,że nie padły bardzo ciekawe pytania np., dlaczego zarząd ostatnio stracił bezpowrotnie te 6 mln zł, na rzecz wierzyciela firmy NADBUD./informacja potwierdzona od zarządu, chociaż z różnymi jak zwykle komentarzami, ze odbierzemy to sobie od Drimexu- bankruta, czy od NADBUDU - bankruta, czy w końcu odda nam Pan Klewiński , bo za szybko je wziął, a powinien czekać jak mu damy, a nie tak brzydko przez komornika./

Nawet z takiego artykułu można się jednak wiele dowiedzieć np ,ze Pan prezes został członkiem rady już w 1998 roku.
Zawsze jakoś sugerował ,ze od 2001 czy nawet później, a tu masz, mógł od samego początku nadzorować ten wspaniały poprzedni zarząd i tą rewelacyjną i solidną firmę Drimex.

Żeby nie być gołosłownym i pokazać wyraźnie "prawdomówność" naszego prezesa, nawet w tak prostej sprawie, jak data jego członkostwa w radzie nadzorczej, to proszę odsłuchac jego wypowiedź 3 tygodnie wcześniej dla telewizji TVN.

[link widoczny dla zalogowanych]
Nagranie w okienku "Od lat czekają na mieszkania" wypowiedź - czas 12:27
Bez mrugnięcia okiem twierdzi "zostałem członkiem rady w 2001 roku"

Myślę ,ze zagorzali wielbiciele prezesa powinni w końcu dojrzeć jego "prawdomówność".

Członkostwo w radzie, to nie jest tylko branie pensji, schlebianie, wazeliniarstwo i podporządkowanie zarządowi bez zadnej odpowiedzialności.
To przede wszystkim nadzór, kontrola i odpowiedzialność, ale Pan prezes Stępień, jak widać, ma inne zdanie i zasady w tej kwestii.
Tu trzeba jednak przyznać, że nadal bardzo konsekwentnie je praktykuje i wprowadza w życie.

Mam nadzieje ,ze do innych "faktów" Pana prezesa odniosą się czytelnicy forum.
Zgodnie z cechami tego forum, proszę w miarę możliwości o podawanie źródeł informacji

Piotr

Chciałem dodać komentarz na stronie Passy ale...... musi zatwierdzić moderator. Życzę sukcesów takim pisemkom jak Passa we współpracy z Prezesami SM-ych. A Panu Połeciowi to specjalne życzenia przesyłam, i kariery w Passie no bo gdzie indziej?

Gość

P R O L O G
Szanowni państwo, ukazał się wywiad rzeka. Wielu już naszych członków nie żyje. Wielu świadków bezpośrednich wydarzeń, które rozegrały się w naszej społeczności 10 lat temu pogodziło się z losem, wielu zmieniło miejsce zamieszkania. Ale jak powiadają pamięć jest wieczna, a żywa ta szczególnie udokumentowana.

Zatytułowałem swój post Prologiem jako ,ze zmusił mnie do tego omawiany artykuł w Passie pt „Oficjalne odpowiedzi na siedem trudnych pytań „PASSY”. Na wstępie nie omawiam, zastosowanej manipulacji a mianowicie wywiad rozpoczęto od sukcesów prezesa SM Przy Metrze a następnie autor przeszedł do zadawania pytań. Widocznie to nowoczesny warsztat autora. Przejdźmy za tym do sukcesów. By nie być posądzony o manipulacje to wkleję

„Andrzej Stępień, prezes SM Przy Metrze, wskazuje na ograniczone możliwości merytorycznego odnoszenia się na forum publicznym do kierowanych pod jego adresem zarzutów. Wytyka oponentom, że eksponują wyłącznie problemy, z którymi boryka się spółdzielnia, często będące konsekwencją zdarzeń z przeszłości, całkowicie pomijając ewidentne jego zdaniem sukcesy zarządu i rady nadzorczej obecnej kadencji, jak np. odzyskanie bez procesów sądowych lokali użytkowych w Centrum Natolin wartości ponad 10 mln zł, doprowadzenie do wycofania z sądu pozwu przeciwko spółdzielni na kwotę ponad 24 mln zł i rezygnacji wierzyciela z roszczeń w stosunku do SM Przy Metrze, spłatę kredytu w wysokości 7 mln zł zaciągniętego przez poprzedni zarząd, odbudowanie kondycji spółdzielni w postaci uzyskania stanu pełnej płynności finansowej, spłaty bieżących zobowiązań i doprowadzenia do oddłużenia SM Przy Metrze jeszcze przed wyrokiem sądowym w sprawie „NADBUDU”, czy pozyskanie z WFOS dofinansowania na wykonanie pewnych robót remontowych w zasobach spółdzielni.”

Zacznijmy od tych problemów z przeszłości, których wymazać z pamięci nie można, jako ,ze ta pamięć jest wiecznie żywa, bo mimo upływu lat ciągle aktualna. A i prezes systematycznie do niej wraca szczególnie gdy mowa o przyczynach „ZŁA” Uznałem więc raz na zawsze wyjaśnić PRZYCZYNY TEGO ZŁA. Po to by zakończyć ten haniebny moim zdaniem rozdział w naszej społeczności.
Problem „zła” rozpoczął się z chwilą podziału SBM Natolin na cztery mniejsze. Stosownymi uchwałami z jednej Spółdzielni powstały cztery. SBM Natolin/58 członków/.WYŻYNY, KABATY i Wolica która zmieniła nazwę na SM PRZY METRZE.
Po zarejestrowaniu naszej Spółdzielni w sądzie rejestrowym wszystkie składniki majątkowe z godnie z przyjętymi uchwałami przeszły na własność naszej spółdzielni.

Zatrudniony zarząd dziś koniecznie trzeba pisać EZ, ED i AM/aktualnie trwa sprawa sadowa/.Kolejna wokanda w dniu 7 czerwca w sadzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa ul, Ogrodowa sala 521. w formie umownie zwanymi ugodami bezprawnie oddał na rzecz miasta i SBM Natolin grunty wartości szacunkowej nie mniejszej jak 40 milionów zlotach.
Zaskarżone uchwały prawomocnie zostały przez sąd uchylone jako szkodliwe dla członków spółdzielni. Pomimo toczącego się postępowania sadowego Zarząd zawarł tzw. ugody oddając bezprawnie grunty inwestycyjne wartości jw.
Na kanwie powszechnego niezadowolenia w czerwcu 1998 roku na odbytym ZPCz dokonano zmian w składzie RN. Miedzy innymi do RN został wybrany pan Andrzej Stępień który od tej daty pełnił role członka RN, a od dnia 6 stycznia 2001 przewodniczący RN a następnie od 2005 roku prezes naszej spółdzielni.
Jeden z członków nowej RN ze zdumieniem zauważył ze praca RN nie przebiega zgodnie z przepisami prawa, a jej członkowie są pomijani przy omawianiu strategicznych zadań dla naszej społeczności. Po dokonaniu pełnego rozpoznania, przyjrzał się umowom zawartym z DRIMEX-BUD SA na wykonanie zadania inwestycyjnego Centrum Natolin.
Następnie przyjrzał się zawartej umowie na tzw ocieplenie budynków zawartych z firmą FINESCO. Obie te umowy jego zdaniem zawarte zostały w sposób rażąco niekorzystny. Uwagami swoimi podzielił się ze wszystkimi członkami RN i zarządem, za co w nagrodę został zawieszony w prawach członka RN.I na tym samym posiedzeniu RN podjęła uchwalę akceptującą warunki określone w umowie. Wg pana Stępnia umowy te były korzystne dla członków spółdzielni. A zarząd dokonał maksimum wysiłku by dołożyć należytej staranności przy zawarciu tych umów.
Na kolejnym posiedzeniu ZPCz w czerwcu 2000 roku odwołano kilku członków RN i na ich miejsce powołano nowych .Tym samym odwołano przewodniczącego pana Zdzisława Białkozowicza. Nowymi członkami RN zostali ludzie z wyższym wykształceniem, dr ekonomi, mgr ekonomi a zawieszonego członka RN z wykształcenia prawnika przywrócono do władz.
Zarysował się wyraźny podział na czterech członków RN w tym Andrzej Stępień, popierających w ślepo działania zarządu i pięciu mających odmienne zdanie, żądających wyciągnięcia wniosków dyscyplinarnych dla winnych zawarcia tak niekorzystnych umow.

Po wyborze z wielkimi trudnościami, nowego przewodniczącego RN którym została mgr Maria Wojciechowska,/ kandydat Andrzej Stępień nie uzyskał wymagającej ilości głosów./ W dniu 8 listopada 2000 roku na posiedzeniu RN zostali odwołani z zajmowanych stanowisk/członków zarządu ED i AM ..Posiedzenie na którym odwołano ED i AM nadzorowane było pod względem formalno prawnym przez Koordynatora Zespołu Radców Prawnych Krajowej Rady Spółdzielczej pana Jacka Urbańskiego ,który wydał na ten temat stosowną opinie./patrz skan/
Niestety pan Andrzej Stępień stanął po niewłaściwej stronie, torpedując posiedzenia RN a w dniu odwołania dwóch członków zarządu posiedzenie zbojkotował.
Czterech członków RN w zaistniałej sytuacji powiadomiło o swoich podejrzeniach Prokuraturę. Niestety Pan Andrzej Stępień swoim zachowaniem i działaniem doprowadził do skrócenia kadencji RN i w dniu 6 stycznia 2001 na posiedzeniu ZPCz zadbano by nie wpuszczono przedstawicieli około 25-27 .Wymienieni , weszli na sale obrad po interwencji policji jak już posiedzenie zostało otwarte przez oczywiście osobę nie uprawnioną/czynność ta prawnie jest zastrzeżona i należy wyłącznie do przewodniczącego RN/ oraz wybrane Prezydium. Posiedzenie te oczywiście otworzył pan Andrzej Stępień .Na posiedzeniu tym wybrano nowych członków RN a jej przewodniczącym został oczywiście pan Stępień.
ZPCz uchyliło również uchwalę o odwołaniu dwóch członków zarządu ED i AM podjętą w dniu 8-XI 2000 roku. Tym samym przywrócono ich do pracy na zajmowanych stanowiskach.
Z wielkim zdumieniem czytam wypowiedzi pana prezesa na temat przeszłości i oskarżania odwołanego w 2005 roku zarządu. Panu Stępniowi te sprawy były znane dokładnie już w 2000 roku.
Moim zdaniem bez przyzwolenia członków RN sam zarząd nie wiele może dokonać to członkowie RN są pracodawcami członków zarządu i maja oni prawny obowiązek bezpośredniego nadzoru i kontroli nad pracą zarządu, a także bywania na posiedzeniach zarządu na których również podejmowane sa uchwały. Nie do mnie należy ocena w kategorii winien czy nie. Moim zdaniem, wiedział i w swoich działaniach realizował z góry określony scenariusz.
Inna sprawa dlaczego nie powiadomiono prokuratury, tylko zrobili to ci odwołani członkowie RN. Wystawienie weksla In blanco na kwotę 8 mln zł dla DRIMEX-BUD SA było dla pana Stępnia normą w wolno rynkowej gospodarce. Dziś twierdzi, że gdy go wycofał to odniósł sukces? Ten sukces prezesa to strata wymierna i znacznej wartości szkoda dla wszystkich członków naszej społeczności.
Wstęp jest tak długi bo nie w sposób nie przypomnieć państwu jak i prezesowi faktycznych wydarzeń jakie miały miejsce. Ich ocena należy tylko i wyłącznie do państwa. Po to by państwo sobie odpowiedzieli na pytanie. Czy można było tego uniknąć? jak ważną rolę ma właściwy wybór członka RN. jakimi kryteriami powinno się kierować przy jego wyborze.
Wklejam link z wywiadu udzielonego przez pana Andrzeja Stępnia udzielonego po dniu 6 stycznia 2001 roku.
[link widoczny dla zalogowanych]
Winien jestem jeszcze uzupełnienia iż wszystkie uchwały, które zostały podjęte przez te ZPCz zostały zaskarżone przez naszych członków i w dniu 17 grudnia 2009 roku sad pierwszej instancji je uchylił. Od tego wyroku władze statutowe naszej społeczności złożyły apelacje. Ciąg dalszy nastąpi.

Piotr

Skorpion -BRAWO!

lis

Tak jak napisałem - Stępień od 1998 r chyba tylko sprzątał...przeciwników, zeby udrożnić se drogę do stołków. Jak się przyspawał tak siedzi.
Passa sprytnie, po naszych wcześniejszych wpisach, postawiła moderatora, żeby nie było możliwości napisania co się myśli o tych mydlinach.
A na happeningu, który zrobili ludzie z Belgradzkiej był dziennikarz z Passy, jednak słowa nie napisał.
Ciekawe czym Stępień Porębskiemu się tym razem zasłużył? Pewnie podtrzymał przy życiu tę umierającą gazetkę.
Zabawne, że Porębski wstydzi się jednak swojego wazeliniarstwa i zasłania się wstępem, zeby udawać, ze zachowuje rzetelność dziennikarską. Tylko, że jej nie zachowuje, bo nie zwrócił się do strony opozycyjnej.

Gość

Szanowny Lisie

Pan redaktor Tadeusz Porębski był dziennikarzem gazety lokalnej "Nasza Metropolia" w której pisał sponsorowane artykuły, wychwalając RN i zarząd, a spuszczał z woda klozetowa/to jego określenie/ wszystkich ludzi mających inne zdanie niż autor i władze statutowe spoldzielni. Kilka osób członków naszej spoldzielni pozwała go i jego kolegę Połcia do sadu za tzw naruszenie dóbr osobistych.Sad podzielił pogląd powodów i nakazał ich przeprosić.Wyrok prawomocny.
Czy można mieć zastrzeżenia co do warsztatu tego autora, jego prace oceniają czytelnicy.Osobiście odnoszę wrażenie ,ze Pan Porębski jest zatrudniony w charakterze dziennikarza. Choć obiektywnie trzeba przyznać ,ze w Passie pisze na wyższym poziomie niż w Naszej Metropolii. Ale skoro prasa spełnia jego zdaniem służebną role w stosunku do każdego obywatela????to pisać każdy może jeden lepiej drugi gorzej.

Piotr

Piotr

Gość

Piotrze
sprawa dotyczy rażąco niekorzystanie zawartej umowy z firmą, która pośredniczyła przy wykonawstwie ociepleń naszych budynków.Zamiast 60 zl z 1 metra zapłaciliśmy 122 zl. W mojej ocenie z punktu widzenia etyki pan Stępień jest współtwórca tego sukcesu.Skan znajduje się na forum /sprawa już była opisana/. Pan Stępień był wówczas członkiem RN i akceptował takie warunki.Odpowiedzialność karna ponosi ten co podpisał umowę. Umowy z podmiotami zewnętrznymi podpisuje zarząd. Wokanda jest jutro od rana w sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa ul Ogrodowa 58 sala 521.

Piotr

Dzięki Skorpion, ale nie wiem czy dam radę tam się udać i nie wiem czy warto?