Spóldzielnia Mieszkaniowa "Przy Metrze"

Kfaq

Witam,
Nie jestem pewien czy to dobry dział ale chciałbym aby mi ktos wyjaśnił dlaczego spółdzielnia likwiduje właśnie piaskownice przy Lokajskiego 12 (rownież dwie inne ale interesuje mnie głownie ta jedna). Jako ojciec dwulatka bawiącego sie tam regularnie nie rozumiem tej decyzji mimo iż spółdzielnia próbowała to wyjaśnić względami "higienicznmi". Nie przemawia to do mnie bo w takim razie może lepiej zrobic plotek dookoła piaskownicy a nie niszczyć dobre miejsce do zabawy żeby posadzić krzaki...
Dlaczego zawsze najłatwiej jest zabrać dzieciom wszystkie "atrakcje" a potem narzekać ze nie spędzają one czasu na dworze?

KAT

Co dalej z tymi piaskownicami?

Trochę wiecej niż dwa lata temu specjalnie wybrałem się na osiedle
przy Lokajskiego, żeby zobaczyć jak wygladają tam place zabaw
dla dzieci. Piaskownice już wówczas były w szczególnie opłakanym stanie,
stąd niewątpliwie decyzja o ich likwidacji.

W pełni podzielam pogląd autora powyższych słów, że na miejscu
zamykanych obecnie placów zabaw powinny powstać w niedalekiej
przyszłości nowe.

KAT

PS Grabieżccy z "kamarylowego gangu" nie cofali się przed niczym,
nawet przed ograbieniem spółdzielczych dzieci!

NEO

To przejdź się teraz.
Rozumiem, że niektórzy lubili piaskownice przed domem, ale chyba lepiej, gdy placów zabaw jest mniej, ale za to są doinwestowane.
Na miejscu tych mniej popularnych mają być/już są kwietniki.
Ogólnie zapyziałe okolice Lokajskiego ostatnio przechodzą pewną metamorfozę, więc może będzie się podobało.

KAT

Radosna twarzyczka

No więc przeszedłem się kilka dni temu osiedlowymi uliczkami osiedla
Lokajskiego. W czasie spaceru uśmiechała się do mnie, zawieszona
na latarniach radosna twarzyczka starajacego się o reelekcję
(nie)poradnego "naszego" ursynowskiego radnego, niejakiego Skuby
juniora (dla ścisłości nie tylko jego). Ale nie przypominam sobie,
aby tego już chyba świętego i familijnego patrona nie tylko osiedla
Lokajskiego, ale całej naszej SM poruszyły w najmniejszym choćby
stopniu błagalne prośby naszych spółdzielczych dzieci, kiedy to
w bestialski sposób były one ograbiane przez "kamarylowych
szabrowników". Koniecznie więc trzeba pamiętać o tej kamiennej
obojętności radosnej twarzyczki "naszego radnego" przy okazji
niedzielnego głosowania!

A wracając do wyglądu osiedla, to zauważyłem tam kilka istotnych
i bardzo pozytywnych zmian w stosunku do stanu sprzed dwóch lat.

KAT